Od początku pandemii COVID-19 wielu kierowców Formuły 1 zwróciło się w stronę gier wideo, aby zrekompensować sobie brak prawdziwych wyścigów. Jednak sześciokrotny mistrz świata Lewis Hamilton nie podziela tej pasji do wyścigów symulacyjnych. Jakie są więc powody, dla których Hamilton nie jest zainteresowany wyścigami symulacyjnymi? Zdradzimy ci tajemnicę.
Powody Lewisa Hamiltona
Hamilton wyjaśnił w nagraniu wideo Mercedesa, że wyścigi symulacyjne „całkowicie różnią się” od prawdziwych i że nie odczuwał „żadnych korzyści” z udziału w nich. Chociaż gra w Call of Duty z innymi kierowcami F1, Charlesem Leclercem i Pierre’em Gasly, woli spędzać czas na graniu, próbując pobić swój własny czas w Gran Turismo. Hamilton uważa, że rozdźwięk między wirtualną jazdą a rzeczywistością jest zbyt dużą przeszkodą, aby mógł cieszyć się tą aktywnością.
Pogląd Hamiltona na wyścigi symulatorów
W tym samym filmie Hamilton wyjaśnił, że ruch symulatorów nigdy nie jest idealny i trudno jest dostosować się do tej różnicy. „Jeśli jesteś w domu z symulatorem, fotel się nie porusza. Więc twój umysł mówi ci, że samochód się porusza, ale nie czujesz żadnego ruchu. Musisz w pewnym sensie kontrolować swój umysł, a ja tego nie lubię” – powiedział. Według Hamiltona symulacje nie są korzystne, ponieważ odczucia i ruchy są inne niż podczas jazdy prawdziwym samochodem. Zamiast tego woli grać w gry wideo dla przyjemności grania z przyjaciółmi i nowymi ludźmi online.
Ulubiona gra wideo Hamiltona
Hamilton ma domowy symulator wyścigów dzięki Gran Turismo i Sony i przyznał, że jest konkurencyjny w tej konkretnej grze. „Dorastałem grając w Gran Turismo i spędzając godziny na zarabianiu pieniędzy i kupowaniu tych wszystkich samochodów. To była naprawdę świetna okazja, by coś z nimi zrobić” – powiedział. Hamilton był również pod wrażeniem faktu, że samochody, które pomógł opracować wraz z zespołem Mercedesa, można prowadzić wirtualnie.
Podczas gdy niektórzy kierowcy Formuły 1, tacy jak Max Verstappen i Lando Norris, są zapalonymi symulatorami, Lewis Hamilton nie jest. Symulacje nie oferują mu takich samych wrażeń jak jazda prawdziwym samochodem, więc woli spędzać czas grając w gry wideo ze znajomymi online. Chociaż Hamilton ma w domu symulator wyścigowy, woli skupić się na czerpaniu przyjemności z gry, niż na próbach doskonalenia swoich umiejętności wyścigowych.
0 komentarzy